Francois Villon (ok. 1431-1463), Wielki testament (fr.)

 » XXII-XXXI (Żałuję czasu mey młodości)
 » Żale piękney płatnerki (Zda mi się, iakbych słyszał skargi)
 » Ballada Wilona dla swey miłey (Zwodna miłości, cierpieniem zbyt droga)
 » Ballada o Wilonie y grubey Małgośce (Ieśli ią kocham y służę z ochoty)
 » Nadgrobek w formie ballady (który Wilon sporządził dla siebie)

BALLADA WILONA DLA SWEY MIŁEY

ZWODNA miłości, cierpieniem zbyt droga,
Okrutna w skutku, w słodyczy obłudna,
Miłości twardsza niźłi stal złowroga,
Mogę cię nazwać: morderczyni cudna,
Serca biednego ty śmiertelny czarze,
Pycho sekretna y wszytkim iednaka,
Oczy okrutne – czyż ludzkość nie każe
Nie dręczyć, ale wspomagać biedaka?

Lepiey bych czynił szukaiąc pomocy
Indziey, w przystani iakiey barziey lubey;
Nic mnie nie zdoła wybawić z twey mocy,
Trzeba mi pchać się sromotnie do zguby;
Eyże, mężczyzna czy też dziecko ze mnie?!
Y cóż stąd? Zginę, skoro dola taka...
Choć litość radzi, niestety daremnie:
Nie dręczyć, ale wspomagać biedaka.

Przydzie ta chwila, kiedy czas, zbyt skory,
Pożółci, zmarszczy twe nadobne kwiecie;
Śmiałbych się, gdybych doczekał tey pory:
Ba, nie, naówczas – ieśli żyw na świecie –
Staruchem będę, ty maszkarą podłą.
Owoć goń zdrowo; gdyś mnie leda iaka,
Bądź lepsza innym y miey to za godło:
Nie dręczyć, ale wspomagać biedaka.

PRZESŁANIE
Xsiążę, ty kochasz; wraz bierze mnie trwoga,
Iż krzywem okiem spoźrzysz na cherlaka;
Lecz zacna dusza powinna, prze Boga,
Nie dręczyć, ale wspomagać biedaka.