Magda Odyniecka, Motyw śmierci w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza

Człowiek w chwili swych narodzin naznaczony zostaje piętnem czasu i śmierci. Jego życie mierzy się godzinami, dniami, w końcu latami. Dręczy go poczucie upływającego czasu, nieuchronnie zbliżającego się kresu. Każda minuta zbliża go do śmierci. Żyje w niepewności jutra. Taki pogląd na człowieka i jego życie uwypukliły szczególnie dwie epoki – Średniowiecze i Barok. W sztuce tych czasów motyw śmierci i przemijania zajął ważne miejsce. U progu XXI wieku temat śmierci spychany jest na margines wszelkich rozmów o człowieku. To życie w kulturze współczesnej zdaje się być najwyższą wartością. Śmierć staje się często tematem tabu.

W naszej współczesnej literaturze Jarosław Marek Rymkiewicz przywraca do życia motyw śmierci, który wydaje się być tematem nadrzędnym w jego poezji. Takie uprzywilejowanie jednego wątku wynika z poglądów pisarza na tradycję oraz rolę pisarza wobec odbiorców i literatury.

Swój program zawarł Rymkiewicz w zbiorze szkiców, którym nadał tytuł Czym jest klasycyzm. Już w pierwszym szkicu zatytułowanym Iue sui arnaut Rymkiewicz pisze o konieczności nieustannego nawiązywania przez piszących do tradycji śródziemnomorskiej, bo niezwykle ważne jest, aby poeta, który żyje i pisze tu i teraz, "żył i pisał we wszystkich przepływających przez nas i wokół nas czasach"1. Nawiązując do poglądów Eliota (wyrażonych przede wszystkim w szkicu Tradycja i talent indywidualny) i teorii archetypów Junga, Rymkiewicz uważa, że poezja "jest ponowieniem wzoru (lub wzorów) czasu minionego, rekreacją zamierzchłych symboli, archetypicznych obrazów"2. Ryszard Przybylski pisze, że to właśnie "w tym uładzonym przez mit, archetyp i symbol świecie panuje niepodzielnie, niekiedy ukazana w całym majestacie, niekiedy utajona, ale zawsze bezwzględna i fascynująca – śmierć"3. Ta poezja zakorzeniona głęboko w kulturze śródziemnomorskiej nie tylko przywołuje myśl o śmierci i zmartwychwstaniu, ale także łączy się harmonijnie z myślą o zmartwychwstaniu.4 Także nawiązywanie przez Rymkiewicza w swojej twórczości do literatury, poetyki epok dawnych, a szczególnie Baroku, znajduje swoje uzasadnienie w tezach sformułowanych w książce Czym jest klasycyzm. Klasycyzm Rymkiewicza po prostu "budzi zmarłych"5.

Także podobne spojrzenie na ludzką egzystencję kieruje Jarosława Marka Rymkiewicza w stronę Baroku. Literatura tej epoki odzwierciedliła kondycję człowieka "wątłego, niebacznego, rozdwojonego w sobie", który zwątpił w ideały i harmonię Renesansu, a spokoju szuka także wewnątrz siebie, odrzucając ziemskie rozkosze. Człowiek prowadzi również nieustanną wojnę "z szatanem, światem, ciałem", jego los jest ciągłym bojowaniem, próbuje opisać świat za pomocą sztuki, która wśród "nietrwałości rzeczy świata tego" zdaje się być czymś trwałym, a nie tylko "lotnym cieniem istnienia".

Jednym z wierszy nawiązujących tytułem i tematyką do literatury Baroku6 jest Lament osiemnastoletniej na śmierć wojewodzianki Morsztynówny (zm. 15 sierpnia 1698 r.)7, który pochodzi z tomu Człowiek z głową jastrzębia (1960). Lament, będący utworem poetyckim wyrażającym żałobę, ból, tutaj przyjmuje szczególną postać dialogu, dialogu "osiemnastoletniej" z Morsztynówną, dialogu żywej z umarłą. Dla zrozumienia wiersza ważne jest przywołanie okoliczności śmierci wojewodzianki. Otóż "ciało wojewodzianki Teresy Izabelli Morsztynówny zachowało się w podziemiach kościoła św. Józefa w Sandomierzu – nie ulegając rozkładowi"8. Wiersz ten składa się z pięciu sześciowersowych strof, zawsze cztery pierwsze wersy to refleksje lub pytania "osiemnastoletniej", zaś dwa ostatnie wersy wzięte w nawias to słowa zmarłej wojewodzianki. Marzena Woźniak – Łabieniec zwraca uwagę, że osiemnastoletnia współczesna dziewczyna jest "swoistym medium" i «"ty" – liryczne zostaje tu zamienione na "ja" – liryczne. Lamentująca osiemnastolatka pyta o siebie sprzed trzystu lat»9.

Pierwsza strofa przywołuje okoliczności śmierci wojewodzianki:

To było tak: przebiegłaś z krzykiem
Z sezonu zabaw w sezon zmarłych.
Sierpień tak piękny. Światło trwało
Na liściach, rzęsach, przed trzystu laty.

Morsztynówna odeszła w pełni lata, w czasie dojrzewania owoców. Można powiedzieć, że zmarła także w pełni życia, u progu dojrzałości. Śmierć jest tutaj przejściem (a właściwie dynamicznym "przebiegnięciem") "z sezonu zabaw w sezon zmarłych" i jest przemieszczeniem w czasie, a nie w przestrzeni10. Określenie "sezon zabaw" zdaje się tu odnosić raczej do życia wojewodzianki niż do życia w ogóle, choć z drugiej strony sygnalizować może błahość życia i powagę śmierci.

Pierwsza i ostatni strofa stanowią swoistą klamrę. "Światło trwało [...] przed trzystu laty" i "Światło trwa tu", powtarza się także fraza "Sierpień tak piękny". Co znamienne, w pierwszej strofie słowa te wypowiada "osiemnastoletnia", natomiast w ostatnie strofie to wojewodzianka mówi:

Nie pytaj o nic. Wszystko jest twoje.
Światło trwa tu. Tak piękny sierpień.

Ponadto strofa ostatnia jest jedyną zamkniętą strofą w tym wierszu, pozostałe kończą się znakami zapytania. Tylko początkowe i ostatnie wersy to konstrukcje oznajmujące. Większą część wiersza zajmują pytania zarówno żywej, jak i umarłej. Wynika z tego, że śmierć nie zapewnia poznania, a "uczy jedynie mądrości zawieszania pytań, milczenia wobec Tajemnicy"11. Ostatni dwuwers różni się wyraźnie od wcześniejszej części wiersza, stanowi pewnego rodzaju odpowiedź na pytania lamentującej osiemnastolatki. Wydaje się, że słowa "Wszystko jest twoje" są odpowiedzią na pytanie "Kto odziedziczył pierścień i winę?" powtórzonym w wierszu dwukrotnie. W drugim zapytaniu zmienia się forma czasownika z przeszłej na teraźniejszą: "Kto odziedziczy pierścień i winę?". Wskazuje to na trwanie, na istnienie "Wiecznego Teraz", gdyż, jak pisze R. Przybylski:

Przeszłość i przyszłość jest tylko konstrukcją intelektualną, ponieważ umarli istnieją tylko w pamięci żywych. Każdy człowiek jest trumną i ziarnem ludzkości. Naprawdę istnieje tylko Wieczne Teraz, gigantyczna kostnica napełniona w równej mierze rozpaczą i radością. "W każdym doświadczeniu czasu teraźniejszego – pisał Rymkiewicz – zawarte są wszystkie doświadczenia czasu przeszłego". To śmierć przekształca czas człowieka w Wieczne Teraz, które wszakże nie jest bezczasową świadomością Boga, lecz historyczną świadomością aktualnie żyjącego pokolenia, w której nadal bytują wszyscy umarli. Śmierć niszczy, aby obdarzyć żywotem w Wiecznym Teraz12.

To osiemnastoletnia dziedziczy "pierścień i winę", wszystko jest jej. Motyw dziedzictwa przodków charakterystyczny jest dla poezji Rymkiewicza, a po raz pierwszy wyrażony został w tomie Człowiek z głową jastrzębia w wierszu Przodkowie. Tytułowi bohaterowie:

Przyjdą i zażądają, bym dług zaciągnięty spłacił,
Powtórzył wspólną winę i nadłamał pieczęć13

Tak więc winę, podobnie jak pierścień, dziedziczymy po przodkach.

Ciekawe jest zrównanie w trzeciej strofie dnia śmierci z dniem narodzin. Można konstatować, że poprzez śmierć wojewodzianka narodziła się do wieczności i dla niej czas nie przemija, a wciąż "trwa". Trwa nie tylko jej dziedzictwo utrwalone w formie pierścienia, trwa także "sierpień" i "światło" oraz ciało, które nie uległo rozkładowi, co może symbolizować zawieszenie między życiem a śmiercią. Być może jest zawieszona właśnie dlatego, że ciało nie rozłożyło się, umarła tylko dusza, a ciało wciąż trwa. W pewien sposób Morsztynówna zdaje się być do tego ciała przywiązana, zadaje bowiem pytania: "Kim byłam wczoraj? Kim jestem dziś [...]?", "Czy jestem teraz taka jak wtedy, przed trzystu laty?", "Kim będę jutro?". W zmartwychwstaniu ciała przeszkadzać może także "mrówka", która "przy drobnych kościach trzyma wartę". Marzena Woźniak – Łabieniec uważa, że "mrówka w wielu wczesnych wierszach Rymkiewicza jest narzędziem przemiany, symbolem rozpadu materialnego świata, siłą, która wytrwale i z uporem, choć powoli, porządkuje ziemię z obumarłej materii"14.

Barokowość Lamentu osiemnastoletniej na śmierć wojewodzianki Morsztynówny uwidacznia się w problematyce wiersza i w stylizacji tytułu, nawiązującego swą formą do utworów barokowych. Śmierć ukazana jest tu jako przejście ze świata żywych do świata umarłych, śmierć jest kontynuacją życia. Jednocześnie śmierć jest brutalna i bezwzględna, nie liczy się z młodością wojewodzianki, będącej w "sezonie zabaw".

Inaczej przedstawia Rymkiewicz motyw śmierci w wierszach przywołujących osobę Józefa Baki. Po raz pierwszy postać księdza Józefa Baki powołał Rymkiewicz do życia w swojej poezji w tomie Co to jest drozd (1973), umieszczając tam wiersze pt. Kolęda księdza Baki oraz Do brzucha. W tomie Thema regium (1978) znalazło się aż pięć wierszy zawierających w tytule nazwisko Baki: Ksiądz Baka do trupa, Lament księdza Baki, Ksiądz Baka rozmawia z Jezusem, Męczeństwo księdza Baki oraz Nagrobek księdza Baki. Dziwić może taka nobilitacja sarmackiego poety, gdyż przez całe wieki Józef Baka był ośmieszany (szczególnie przez pisarzy epoki Oświecenia), a jego Uwagi rzeczy ostatecznych i złości grzechowej15 (wydane w 1766 roku w Wilnie) niedoceniane. Dopiero krytycy, historycy literatury (Czesław Hernas nazwał Bakę "epigońskim mistrzem") i poeci XX wieku (m. in. Maria Pawlikowska – Jasnorzewska) docenili poezję Baki. Rymkiewicz, wcielając księdza Bakę do swojej poezji, postawił go na równi z Danielem Naborowskim, Zbigniewem i Andrzejem Morsztynem, Mikołajem Sępem-Szarzyńskim, co mogło zdumiewać, jednak "krytyka w znikomym stopniu uprzytomniła sobie wyjątkowość Bakowskiego patronatu zarówno na tle tradycji, jak i w wewnętrznym porządku twórczości Rymkiewicza"16.

Wiersz Męczeństwo księdza Baki jest przykładem liryki roli. Podmiot liryczny to ksiądz Baka, który doświadcza męczeństwa na wzór Chrystusa. Tak jak Zbawiciel podczas Drogi Krzyżowej, Baka jest "goły", wyszydzany, z koroną cierniową na głowie. W jego stopy "wbijają gwoździe trzycalowe", a Żyd (nazwany pogardliwie "Żydowinem") "włócznią bok otwiera". Baka pojony jest także octem, a jego "sukienki" przecięte. "Męczeństwo" Baki dokonuje się tu i teraz, o czym świadczy zastosowanie czasowników niedokonanych w pierwszych pięciu dystychach wiersza. W kolejnych dwóch strofach pojawia się czas przyszły:

A niebo czy się podrze jak zetlała strona
O Jeruzalem Ptaszko Komuś poślubiona

I głazu co mnie gniecie Anioł nie odwali
I ci co mnie pilnują to nie będą spali

Do tego momentu Baka cierpiał tak jak Chrystus. Teraz podmiot liryczny wyraża wątpliwość, czy zasłona przybytku rozedrze się, tak jak stało się to w chwili śmierci Chrystusa17. Rozdarcie zasłony przybytku i zaćmienie słońca to wydarzenia w pewnie sposób niezwykłe, cudowne. Wielu prowadzono na śmierć krzyżową, ale tylko śmierci Jezusa towarzyszyły znaki, dzięki którym wielu uwierzyło, że "Prawdziwie ten człowiek był sprawiedliwy" (Łk 23, 47). Baka jest tylko zwykły śmiertelnikiem, "przybijanym co dzień do krzyża" i Aniołowie nie odsłonią "głazu", a strażnicy nie usną, bo:

Ja nie Chrystus Więc za co Po toś cierpiał rany
Żebym ja był do krzyża co dzień przybijany

Baka, pomimo że swoje męczeństwo porównywał do ofiary Chrystusa, teraz zaprzecza: "Ja nie Chrystus". Baka w tym dystychu wyraża wątpliwość w sensowność męki Zbawiciela, a tym samym wątpi w samo zmartwychwstanie pogrzebanych w Chrystusie. Bohater powątpiewa także w cel swojego i Chrystusowego cierpienia, gdyż śmierć Jezusa nie uwalnia człowieka od codziennych doczesnych mąk. M. Eustachiewicz sądzi, że "Baka jest [...] figurą udręczonego człowieka, jego męczeństwo zostało przedstawione dokładnie według pasji Chrystusa, lecz bez możliwości zmartwychwstania"18.

Ciekawe jest spostrzeżenie Marzeny Woźniak – Łabieniec, która uważa, że:

Obraz Chrystusa, jaki pojawia się w wierszach Rymkiewicza, bliski jest również nietzscheańskiemu spojrzeniu na Boga: Starotestamentowy Bóg Izraelitów traci swą moc, wyrzeka się bezpośredniej ingerencji w życie narodu wybranego, gdy decyduje się na Wcielenie, zakończone śmiercią krzyżową. Wraz ze śmiercią na krzyżu Bóg ujawnił swą słabość i miłosierdzie, które – według Nietzschego – przyczyniły się do jego uśmiercenia. Gdy zostaje przeniesiony w transcendencję, zaprzecza wartościom związanym z życiem doczesnym. [...] Pisząc o nietzscheanizmie Rymkiewiczowskiego Baki, należy jednak zaznaczyć, iż jest to nietzscheanizm ludyczny, nie zaś podkreślenie dionizyjskiej potęgi człowieka19.

Mimo że Baka powołuje się na Ewangelię, to jednak ja przeinacza, bo to nie dzięki odsłonięciu głazu przez aniołów Chrystus zmartwychwstał ani nie dlatego, że strażnicy posnęli. Wyjaśniając zmartwychwstanie w taki właśnie sposób, Baka podważa prawdę o zmartwychwstaniu, zastępując ją kłamstwem Żydów, rozpowiadających o rzekomym wykradnięciu ciała przez uczniów Jezusa20. Także H. Augustyniak zauważa, że "z ludzkiej perspektywy" Baka podważa "doktrynę chrześcijańską, pytając o perspektywy pośmiertnego istnienia człowieka" i występuje w roli heretyka21.

A. Nawarecki klucz do odczytywania Bakowskich wierszy widzi w przekorze22, która dla klasyka może być cenną szansą obrony, jeśli służy ponawianiu i aktualizowaniu odziedziczonych wzorów, stając się "metodą, figurą, operacją tekstową"23. Z drugiej jednak strony krytyk ten uważa, że Rymkiewicz, sięgając po twórczość Baki, "burzy fundamenty klasycyzmu" i "zdradza swój dotychczasowy dorobek", a tomy Co to jest drozd oraz Thema regium są "świadectwem radykalnego przełomu" w twórczości poety24. Trudno zgodzić się z tą tezą, znając późniejsze dzieła Rymkiewicza.

Idąc śladem Nawareckiego, powiedzieć można, że w tomie Moje dzieło pośmiertne Rymkiewicz na nowo stawia fundamenty klasycyzmu, wraca do harmonii. Wiersz na te słowa Ewangelii św. Jana: Żeć idzie godzina i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego a którzy usłyszą, ożyją (5,25)25 pochodzi właśnie z tomu Moje dzieło pośmiertne (1993). Tytuł jest cytatem z Ewangelii św. Jana w przekładzie Jakuba Wujka26. Wiersz ten jest sześciostopowcem jambicznym hiperkatalektycznym o toku cezurowanym27, ze średniówką po siódmej sylabie, składa się z jedenastu dystychicznych strof rymowanych parzyście aa bb.

Można powiedzieć, że Wiersz na te słowa Ewangelii św. Jana... jest swoistą liryką apelu. Czterokrotnie osoba mówiąca zwraca się do "ty" lirycznego za pomocą czasownika "słuchać" w trybie rozkazującym: "słuchaj". Sugerować to może, że podmiotowi lirycznemu zależy na uwadze odbiorcy komunikatu. Adresatem są "umarli w imię Ojca Syna". Słowem – kluczem zdaje się być także "teraz", powtórzone w wierszu dziewiętnastokrotnie, będące anaforą, która obok ewangelicznych i apokaliptycznych odwołań oraz trumiennych konceptów nadaje utworom Mojego dzieła pośmiertnego kształt barokowych elegii28.

Wiersz na te słowa Ewangelii św. Jana... stanowi sui generis komentarz do urywku Ewangelii, który został przywołany w tytule. By zrozumieć sytuację liryczną, przytoczyć należy kolejne cztery wersy tego fragmentu Ewangelii:

Abowiem jako Ociec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał żywot sam w sobie, i dał mu władzę sąd czynić, iż jest Synem Człowieczym. Nie dziwujcież się temu, bo przychodzi godzina, w którą wszyscy, co są w grobiech, usłyszą głos Syna Bożego. I wynidą, którzy dobrze czynili, na zmartwychwstanie żywota, a którzy złe czynili, na zmartwychwstanie sądu. J 5, 26-29

Przywołany zostaje w wierszu moment zmartwychwstania umarłych, dokonanego poprzez odkupienie Chrystusa. Tylko dzięki śmierci Jezusa na krzyżu możliwe jest powstanie wszystkich zmarłych, powstanie hic et nunc, jeszcze przed dokonaniem sądu ostatecznego – "Teraz i tylko teraz Teraz w każdej chwili", "Teraz i przez stulecia teraz od stuleci". Dlatego "pękają trumny", "drze się całun", "opada skóra wór podarty". Na ciągłe trwanie powstawania umarłych wskazuje także wers: "I każdy grób nie będzie ale jest otwarty". Także podmiot liryczny zmartwychwstaje:

Teraz me ślepe oczy ręce me rozwiane
Ja albo nigdy albo teraz zmartwychwstanę

Ciekawym elementem są tu "rozwiane ręce", które przywołują Chrystusa zmartwychwstałego, przedstawianego w ikonografii chrześcijańskiej z rozpostartymi rękoma.

Poeta przywołuje w wierszu także fragment z Nowotestamentowego Listu do Rzymian w wersie: "Teraz przez śmierć Chrystusa w śmierci pogrzebani". Fragment ten w przekładzie Jakuba Wujka brzmi: "Abowiem jesteśmy z nim pospołu pogrzebieni w śmierć przez chrzest" (Rz 5, 4).

Omawiany utwór koresponduje z Wierszem na te słowa Ewangelii św. Jana: Choroba ta nie jest na śmierć, który pochodzi z wcześniejszego tomu Thema regium (1978). Tu także wciąż pojawia się niczym zaklęcie słowo "teraz". Choć podmiot "umiera teraz w tej to chwili", "umiera co dzień co godzinę", to jednak to nie jest umieranie "na śmierć" lecz "na zmartwychwstanie"29. Podmiot wierzy, że "Jako ten Łazarz" przetrze "zapleśniałe oczy".

Wiersz na te słowa Ewangelii św. Jana: Żeć idzie godzina i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego a którzy usłyszą, ożyją (5,25) jest wyrazem głębokiej nadziei na zmartwychwstanie. J. Maciejewski twierdzi nawet, że "w świecie poezji Rymkiewicza nie ma śmierci, choć tak często się o niej mówi. Jest ona jedną z form bytu – formą dostojną, uroczystą, ale ani przerażającą, ani będącą kresem życia. Albowiem śmierć jest tylko zmianą stanu, taką samą, jak np. równie u poety realne zmartwychwstanie"30. Tę prawdę usilnie próbuje przekazać podmiot liryczny wszystkim "słuchaczom".

Wiersz Moje dzieło pośmiertne pochodzi z tomu o tym samym tytule. Jest to sześciostopowiec jambiczny hiperkatalektyczny o toku cezurowanym ze średniówką po siódmej sylabie, składa się z dziewięciu dystychicznych strof rymowanych parzyście aa bb.

Moje dzieło pośmiertne to utwór autotematyczny, przedstawia dzieło życia, a zarazem dzieło pośmiertne podmiotu lirycznego – poety:

Moje dzieło pośmiertne: trumna która gada
Wiersz który jest upiorem i na trumnie siada

Wielokrotnie w tym utworze wiersz zostaje przyrównany do trumny: "Mój wiersz: w spróchniałej trumnie Boża błyskawica", wiersz jest "mówiącą trumną z której próchno wieje", "Mój wiersz: otwarta trumna", "wiersz-trup który gada". Osoba mówiąca sama się przedstawia: "To ja: trup który idzie i rosną mu włosy". Skoro podmiot liryczny jest trupem, a wiersz trumną, to między nimi występuje silny, bezpośredni związek, a jednocześnie poeta i jego poezja są bytami osobnymi, rozdzielnymi31. Tekst, wiersz, trwa pomimo śmierci jego autora, staje się gadającą trumną, przenika ponad trumnę "na trumnie siada". Wiersz reprezentuje poetę po jego śmierci, gwarantuje pamięć potomnych. Pozostawienie po sobie dziedzictwa w postaci słów zdaje się być jedyną szansą ocalenia od totalnego unicestwienia, bo wszystko przecież ulegnie rozkładowi. Przed wszechwładzą śmierci bronić się można świadomością i pamięcią i ich narzędziami. Prawdziwym unicestwieniem jest milczenie32.

Choć Ryszard Przybylski napisał swoją książkę To jest klasycyzm na piętnaście lat przed ukazaniem się Mojego dzieła pośmiertnego, jednak jego uwagi na temat poety i poezji zdają się znajdować potwierdzenie w tym zbiorze poetyckim. Klasyk pamięta – jak twierdzi Przybylski – "tylko to, co zostało zapamiętane w słowie, dźwięku, obrazie". Często nie znamy danych poetów, znamy natomiast ich słowa, poeci ci mają dla czytelników ten sam byt – "byt w słowie". Także "napisanie wiersza to rytualna śmierć poety", "śmierć rozdaje poetę ludziom". Poezja dla Rymkiewicza jest "więzieniem śmierci"33.

Adam Poprawa dostrzega w tytule Moje dzieło pośmiertne autoironię, która zawarta jest nie tylko w słowie "pośmiertne", ale także w określeniu "moje dzieło". Poprawa uważa, że "dzieło" nie ma neutralnego znaczenia i jest "dość silnie nacechowane aksjologicznie", więc "poprzedzenie «dzieła» pierwszoosobowym zaimkiem dzierżawczym od razu sygnalizuje autoironię"34. Nazwanie za życia utworu "pośmiertnym", powoduje, że "epitet «pośmiertne» zaczyna funkcjonować również na prawach komentarza"35.

Wiersze Rymkiewicza wyrażają prawdę o człowieku, o jego egzystencji zanurzonej od chwili narodzin w śmierci. Tak częste przywoływanie motywu śmierci może zdawać się jakimś natręctwem, jednak autor w zwerbalizowaniu tego tematu widzi szansę ocalenia, trwania, przede wszystkim w świadomości i pamięci pokoleń. Życie z myślą o zbliżającej się śmierci, o jej nieuchronności, pomaga w pogodzeniu się z krótkością naszego żywota ziemskiego. Poezja Rymkiewicza niesie ze sobą także prawdę o zmartwychwstaniu, dzięki której żywa jest nadzieja na życie wieczne, wolne od trosk doczesnych.

Motyw śmierci obecny jest w twórczości Jarosława Marka Rymkiewicza w zasadzie od początku, w każdym kolejnym zbiorze będąc jakby wyraźniej uosabianym. W poszczególnych tomach motyw ten mógł być różnorako realizowany. Temat śmierci to królewski, uprzywilejowany temat poezji Jarosława Marka Rymkiewicza.

Przypisy:

[1]: J. M. Rymkiewicz, Czym jest klasycyzm. Manifesty poetyckie, Warszawa 1967, s. 7. Wróć
[2]: Tamże, s. 9. Wróć
[3]: R. Przybylski, To jest klasycyzm, Warszawa 1978, s. 37. Wróć
[4]: Por. tamże. Wróć
[5]: Określenie to pochodzi z wiersza Czym jest klasycyzm z tomu MetafizykaWróć
[6]: M. Eustachiewicz wskazuje, że to "pierwsza imitacja tekstu barokowego" w poezji Rymkiewicza. Por. M. Eustachiewicz, Z recepcji baroku w poezji polskiej po roku 1956 [w:] Z badań nad polską tradycją literacką, pod red. J. Łukasiewicza, Wrocław 1993, s. 20. Wróć
[7]: Wiersz ten cyt. za: J. M. Rymkiewicz, Wybór wierszy, Warszawa 1976, s. 20-21. Wróć
[8]: J. Kwiatkowski, Sprawa Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] tegoż Remont pegazów. Szkice i felietony, Warszawa 1969, s. 109. Wróć
[9]: M. Woźniak-Łabieniec, Klasyk i metafizyka. O poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Kraków 2002, s. 195. Wróć
[10]: Por. tamże, s. 204. Wróć
[11]: Tamże. Wróć
[12]: R. Przybylski, dz. cyt., s. 39-40. Wróć
[13]: Cyt. za: J. M. Rymkiewicz, Wybór wierszy, Warszawa 1976, s. 17. Wróć
[14]: Marzena Woźniak-Łabieniec, dz. cyt., s 199. Wróć
[15]: Dzieło to składało się z dwóch części, z Uwag różnych rzeczy ostatecznych i Uwag śmierci niechybnej. Najbardziej popularną stała się część druga, a Uwagi różne rzeczy ostatecznych nie były drukowane od pierwszego wydania aż do 1986 roku. Wróć
[16]: A. Nawarecki, Śmiertelna przekora Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] Wśród poetów współczesnych. Studia i szkice, pod red. W. Wójcika, Katowice 1986, s. 89. Wróć
[17]: Relacjonuje to Ewangelista Łukasz: Łk 23, 44-46. Wróć
[18]: M. Eustachiewicz, dz. cyt., s. 37. Wróć
[19]: M. Woźniak-Łabieniec, dz. cyt., s. 216. Wróć
[20]: Por. tamże, s. 216-217. Wróć
[21]: H. Augustyniak, "Ten kto umrze rodzi się czy kona", "Teksty", nr 3 1979, s. 150-151. Wróć
[22]: M. Woźniak-Łabieniec uważa, że "w tej perspektywie wszelkie głoszone tu prawdy, także prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa i możliwości wskrzeszenia człowieka, zostają wzięte w nawias ironii. Nie sposób traktować ich zatem jako poważnych deklaracji światopoglądowych. Są raczej literacką zabawą motywami i leksyką Bakową". M. Woźniak-Łabieniec, dz. cyt., s. 216. Wróć
[23]: Por. tamże, s. 84-87. Wróć
[24]: Tamże, s. 105-106. Wróć
[25]: Wszystkie wiersze z tego tomu cyt. za: J. M. Rymkiewicz, Moje dzieło pośmiertne, Kraków 1993. Wróć
[26]: Wers 25 rozdziału 5 brzmi: "Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam, żeć idzie godzina i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a którzy usłyszą, ożyją". Wszystkie cytaty z Biblii pochodzą z: Biblia księdza Jakuba Wujka z 1599 r., transkrypcja typu "B" oryginalnego tekstu z XVI w. wstępy ks. Janusz Frankowski, wyd. 5, Warszawa 2000. Wróć
[27]: Rymkiewicz bardzo często w tomie Moje dzieło pośmiertne stosuje jamby, czasami, tak jak i w omawianym wierszu, pierwszą stopę zamieniając na trochej. Wróć
[28]: Por. E. Kozioł, ...Kto wam powie jak umierać macie..., "Odra" nr 6 1994, s. 103. Wróć
[29]: J. M. Rymkiewicz, Thema regium, Warszawa 1978, s. 40. Wróć
[30]: J. Maciejewski, Miłośnik ogrodów. O poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, "Odra", nr 11 1969, s. 45. Wróć
[31]: Por. M. Woźniak-Łabieniec, dz. cyt., s. 185. Wróć
[32]: Por. E. Nawrocka, Temat królewski Jarosława Marka Rymkiewcza, "Tytuł" nr 4 1993, s. 156. Wróć
[33]: R. Przybylski, dz. cyt., s. 38-39. Wróć
[34]: A. Poprawa, Kultura i egzystencja w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Wrocław 1999, s. 121. Wróć
[35]: Tamże, s. 122. Wróć

Bibliografia:

1. Teksty literackie:

  • Biblia księdza Jakuba Wujka z 1599 r., transkrypcja typu "B" oryginalnego tekstu z XVI w. wstępy ks. Janusz Frankowski, wyd. 5, Warszawa 2000.
  • Rymkiewicz J. M., Czym jest klasycyzm, Warszawa 1967.
  • Rymkiewicz J. M., Moje dzieło pośmiertne, Kraków 1993.
  • Rymkiewicz J. M., Thema regium, Warszawa 1978.
  • Rymkiewicz J. M., Wybór wierszy, Warszawa 1976.

2. Teksty krytyczne:

  • Augustyniak H., "Ten kto umrze rodzi się czy kona", "Teksty", nr 3 1979, s. 148-157.
  • Eustachiewicz M., Z recepcji baroku w poezji polskiej po roku 1956 [w:] Z badań nad polską tradycją literacką, pod red. J. Łukasiewicza, Wrocław 1993, s. 7-40.
  • Kozioł E., "...Kto wam powie jak umierać macie...", "Odra", nr 6 1994, s. 103-104.
  • Kwiatkowski J., Sprawa Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] tegoż Remont pegazów. Szkice i felietony, Warszawa 1969, s. 103-135.
  • Maciejewski J., Miłośnik ogrodów. O poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, "Odra", nr 11 1969, s. 43-48.
  • Nawarecki A., Śmiertelna przekora Jarosława Marka Rymkiewicza [w:] Wśród poetów współczesnych. Studia i szkice, pod red. W. Wójcika, Katowice 1986, s. 82-107.
  • Nawrocka E., Temat królewski Jarosława Marka Rymkiewcza, "Tytuł" nr 4 1993, s. 155-158.
  • Poprawa A., Kultura i egzystencja w poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Wrocław 1999.
  • Przybylski R., To jest klasycyzm, Warszawa 1978.
  • Woźniak-Łabieniec M., Klasyk i metafizyka. O poezji Jarosława Marka Rymkiewicza, Kraków 2002.